robota wre
Noc. Wieje potwornie wiatr. Orzechy zerwane wiatrem straszą pukając o parapet. A w domu ciiiicho jak makiem zasiał. Ciepło. Chłopaki śpią... A ja sobie przy lampeczce (tej świecącej, a nie kieliszkowej :) ) dłubię. Pudełka. Dwa. Zrobiły się. Nie, żeby same. Trochę im pomogłam :) Na zdjęcia przyjdzie czas jutro. Teraz ciiiichooo... Dobrej nocy :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj! Miło mi, że chcesz tu zostawić kilka słów. Dziękuję :)